Do góry

3 powody wzrostu zapotrzebowania na roboty współpracujące klasy AMR

Ten wpis jest dostępny również w wersji: ENG

Światowy rynek e-commerce notuje dwucyfrowe wzrosty rok do roku. Efektem jest gwałtowne zwiększenie popytu na usługi i powierzchnie magazynowe. Obsługa magazynów przy użyciu tradycyjnych technologii staje się niewystarczająca. Efektem jest wzmożone zainteresowanie automatyzacją i robotyzacją intralogistyki. Omawiamy trzy najważniejsze powody szybkiego wzrostu zapotrzebowania na roboty współpracujące klasy AMR (Autonomous Mobile Robots).

Robotyzacja i automatyzacja rozwijają się najszybciej w sektorze produkcyjnym i logistycznym. Jeszcze w pierwszej dekadzie XXI w. robotyzacja intralogistyki była nowinką. Obecnie staje się koniecznością – warunkiem rozwoju i skutecznej rywalizacji biznesowej. Jako główną przyczynę takiego stanu rzeczy wskazuje się rozwój branży e-commerce, która stymuluje wzrost inteligentnej intralogistyki.

 

Powód 1: Gwałtowny rozwój e-commerce

Motorem napędowym popytu na roboty współpracujące AMR i AGV jest niezwykle dynamiczny rozwój branży e-commerce. To powszechna i niekwestionowana teza, na której poparcie mocnych dowodów dostarczyła pandemia koronawirusa. Wbrew początkowym obawom, rok 2020 okazał się czasem wielkich żniw dla handlu internetowego. Wszystkie firmy, które zdołały przenieść sprzedaż z punktów stacjonarnych do elektronicznych sklepów, zamiast spadków zanotowały najwyższe od lat wzrosty obrotów.

Hossa nie dotyczyła wszystkich gałęzi gospodarki. Beneficjentem pandemii nie stał się przemysł motoryzacyjny, który od lat ma największy udział w rynku robotów przemysłowych. Mimo to zapotrzebowanie na roboty współpracujące klasy AMR nie zmalało. Sprzedaż robotów przemysłowych nie wyhamowała pomimo lockdownu. Prognozy na najbliższe lata są dla branży więcej niż optymistyczne.

Ciąg przyczyn i skutków, które napędzały przez ostatnie 12 miesięcy rynek robotów przemysłowych, można odtworzyć w następujący sposób: pandemia zamyka ludzi w domach, zakupy przenoszą się niemal w całości do Internetu, e-commerce generuje ogromny popyt na powierzchnie magazynowe i usługi spedycyjne, a to nakręca zainteresowanie automatyzacją i robotyzacją. Jak słusznie zauważa wielu komentatorów, pandemia nie stworzyła nowych trendów i procesów, lecz bardzo przyspieszyła już istniejące. W przypadku robotów przemysłowych, w tym mobilnych robotów współpracujących, pandemia spopularyzowała postrzeganie robotyzacji logistyki i intralogistyki nie jako opcję, lecz konieczny warunek sprostania rosnącemu zapotrzebowaniu.

Trend ma się nie tylko utrzymać, ale jeszcze nabrać tempa. W 2019 r. wartość światowego rynku e-commerce była szacowana na 3,5 bln dolarów. Do 2026 r. ta liczba ma ulec podwojeniu. To bardzo dobra prognoza również dla branży robotów współpracujących AMR.

 

Powód 2: Stały wzrost kosztów pracy

Rozwój branży e-commerce nie jest jedynym kołem zamachowym rozwoju rynku robotów współpracujących. Zainteresowanie robotyzacją idzie w parze ze wzrostem kosztów pracy i trudnością z pozyskaniem wykwalifikowanych operatorów maszyn, w tym pojazdów transportu bliskiego. W krajach wysokorozwiniętych roczne wynagrodzenie i koszty osobowe (wynagrodzenie, świadczenia socjalne, ubezpieczenia, szkolenia etc.) wynoszą 40-50 tys. dolarów. A trzeba pamiętać, że potrzeba trzech, a w praktyce czterech operatorów, aby maszyna mogła pracować na trzy zmiany non stop.

Wielkie firmy produkcyjne i logistyczne przez całe dekady stosowały optymalizację kosztów pracy polegająca na przeniesieniu działalności do krajów nisko rozwiniętych. Wielkie koncerny przenosiły działalność do Chin i innych krajów azjatyckich, w których koszty pracy mogły być kilka razy niższe niż w Europie czy Stanach Zjednoczonych. Jednak ta forma cięcia kosztów na naszych oczach odchodzi do historii. Wystarczy powiedzieć, że to Chiny przestały być dostarczycielem taniej siły roboczej. Mało tego – wyrastają na światowego giganta nowych technologii, w tym automatyzacji i robotyzacji wszystkich gałęzi gospodarki.

Roboty są nową tanią siłą roboczą. Wracając do kosztów płac i świadczeń operatorów wózków widłowych, łatwo zauważymy, że jeden robot współpracujący klasy AMR to oszczędności zdecydowanie ponad 100 tys. dolarów w skali roku. Poza tym roboty współpracujące oferują coś, czego nie zapewni żaden ludzki personel – uniezależnienie od koniunktury na rynku pracy. Pracownika trzeba znaleźć, zrekrutować, prowadzić negocjacje i liczyć się z wypadkami losowymi i możliwością porzucenia pracy. Roboty współpracujące wystarczy kupić – w takiej liczbie, jakiej aktualnie potrzebujemy.

Czytaj też: Dlaczego drogi robot jest tani?

 

Powód 3: Stopniowe obniżanie kosztów inteligentnej intralogistyki

Zastosowanie robotów współpracujących od lat było podyktowane chęcią poprawy jakości i wydajności pracy. Jednak wielu przedsiębiorców nie mogło sięgnąć po to rozwiązanie – barierą była cena. W ostatniej dekadzie sytuacja się zmieniła. Nie oznacza to, że roboty gwałtownie staniały, choć działa efekt skali i próg wejścia jest coraz niższy. O wiele ważniejsze jest to, że roboty coraz więcej potrafią i są coraz łatwiejsze we wdrożeniu. Kluczowe znaczenie ma też fakt, że dzięki nowoczesnym technologiom można ograniczyć ryzyko niepowodzenia inwestycji w robotyzację.

Przykładem wyliczonych zjawisk jest propozycja mobilnych robotów współpracujących AMR VersaBox. Roboty VERSABOT 500 i VERSABOT 1500 mają bardzo atrakcyjny próg wejścia inwestycji. Decyduje o tym atrakcyjna cena jednostkowa, ale też możliwość łatwego skalowania inwestycji, począwszy od 1 maszyny.

Drugą ważną cechą VERSABOT-ów jest możliwość wdrożenia do dowolnej przestrzeni magazynowej czy produkcyjnej. Implementacja nie wymaga kosztownych zmian w infrastrukturze.

Trzeci argumentem koronnym są możliwości systemu AUTONOMY@WORK™, który pozwala nie tylko zarządzać flotą, ale przede wszystkim stworzyć wirtualny model systemu intralogistycznego. Dzięki temu można przetestować, czyli zwalidować i zoptymalizować działanie systemu przed jego fizycznym wdrożeniem.

Warto dodać, że korzystanie z potencjału wirtualnych modeli nie wymaga inwestycji w infrastrukturę IT. Moc obliczeniowa, pojemność dyskowa i oprogramowanie dostępne są w chmurze (cloud computing) w modelu SaaS (Software as a Service): wystarczy wykupić odpowiedni abonament i posiadać dowolne urządzenie z dostępem do Internetu.

 

Podsumowanie

Przyczynami gwałtownie rosnącego zapotrzebowania na roboty współpracujące klasy AMR są: wzrost e-commerce, wzrost kosztów pracy i obniżenie kosztów robotyzacji. Wszystkie czynniki są dobrze rozpoznane i mają stałą tendencję do nasilania się. Oznacza to, że inwestowanie w robotyzację intralogistyki w oparciu o roboty AMR, na naszych oczach staje się koniecznością. Bez robotów niemożliwy jest rozwój, a niebawem niemożliwe będzie przetrwanie na rynku.